a propos wyrachowania...
Komentarze: 0
tak sobie pomyslalam, ze chyba jednak to nie jest wyrachowanie.
wczoraj mnie to napadlo, kiedy patrzylam na ludzi w ekstatycznym tancu na koncercie. wszyscy, ktorzy sie tam bawili byli tam gdzie tej nocy chcieli byc. byli soba. byli szczesliwi. byli prawdziwi.
wyrachowancyh na to nie stac.
a zatem, skoro i ja tam bylam, i czulam ze naleze do tych ludzi, ze jestem ich czescia, skoroja tez bylam prawdziwa z nimi to nie moze byc wyrachowanie. a zatem co?
moze to wlasnieszczerosc i prawdziwosc, ktora na razie [albo juz ;( ] jest czym w rodzaju egzotyki, atrakcji. dewiacji. jestesmy tak mocno osadzeni w pewnych kanonach zachowan, ze nawet tegon ie czujemy [tak jak nie czyjemy codziennego bombardowania kosmicznego - ale to nie zmienia fakty ze ono jest. ze codziennie przygniataja nas hektopaskale atmosfery!]
absolutnie nie jestem za tym, aby kazdy mowil co chial i jak chial i robil co chial. bo normy, które wspolnie ustalamy sa w pewnym sensie wyzancznikiem naszej cywilizacji i jej konieczna. ale czsami te 'regulacje' siegaja za gleboko.
ja mowie co mysle do ludzi, do ktorych uwazam, ze warto topowiedziec.
kiedy mam na cos ochote, nie czekam, az ktos sie domysli, tylko mowie glosno: chce tego!
a przedewszystkim nie wstydze sie swoich mysi. umiem je wyraznie formulowac i nie krepuja mnie. nie tlamsze w sobie wrazenie,ze facet/kobieta bardzo mnie pociaga. bo to naturalne, ze czasami mam ochote na seks z niecalkiem znajomym. i po co wtedy mam oszukiwac te druga osobe. kiedy sprawe sie postawi od razu jasno jest znacznie bardziej fair. a ze to odziera sytuacje z milych chwil. sa one zarezerwowane dla ludzi, z ktorymi wiarze nadzieje. wobec ktorych jestem lojalna i oddana.
i nie jestem hipokrytka. ani tym bardziej teoretykiem.
mam za soba kilka zwiazkow, bardzo prawdziwych i pasjonujacych, ktore wbyly na takim wlasnie rozumowaniu oparte.
milosc [pokrewienstwo duhowe] to cos zupelni einnegi niz sex [poped, zwierzey instynkt]. moga sie laczyc, ale na pewno jedno moze istniec bez drugiego. i z cala pewnoscia drugie istnieje bez pierwszego bardzo czesto.
nie jestem wyrachowana. jestem prawdziwa. ;))))
CIESZY MNIE TO ZAJEBISCIE
Dodaj komentarz