sie 26 2002

Bez tytułu


Komentarze: 1

do tej pory byłam towarzyskim samotnikiem.

wakacje, przyjaciele, imprezy, martini, muzyka, namiętny sex, chłodne pożegnania - byle przed świtem. zawsze przed świtem.

czasami nawet nie pytałam jak ma na imię. nie chciałam żeby dzwonił. czasami był godny uwagi - mógł mnie czegoś nauczyć. nie oczekiwałam nic poza tym, że zostanę nad ranem bezszelestnie porzucona. uwielbiałam to.

 

rapunzel : :
26 sierpnia 2002, 19:39
nie. jednak nie.

Dodaj komentarz