Komentarze: 0
jestem. wrocilam. niestey. dopadla mnie szara rzeczywistosc...
wcale nie chcialam. bronilam sie. jednak trzy tygodnie to za malo. skandynawia...przepiekna, morze - uaaaaa - nic wiecej nie jestem w stanie powiedziec. nic. nie mozna. bo wszelkie slowa zabijaj perwersje tych wschodow, rozpuste zachodow, pretensjonalnosc widokow, pocztowkowe krajobrazy i kicz w najczysttrzej, najbardziej wyrafinowanej postaci jaka tylko sobie mozna wyobrazic.
zostalam zaslubiona morzu. ostatecznie. nieodwolalnie.
wczoraj wyladowalam w gdyni.
dzisiaj juz planuje kolejny rejs. kolejny bedzie jeszcze piekniejszy.
tym, razem na wschod.
wlasciwie to gdziekolwiek - byle na morze.