Komentarze: 0
czy można utopić się we własnym żywiole? jezeli ryby potrafią utopić się w wodzie, czy istoty ludzkie mogą udusić się powietrzem?
czy można utopić się we własnym żywiole? jezeli ryby potrafią utopić się w wodzie, czy istoty ludzkie mogą udusić się powietrzem?
>> -Jeżeli ktokolwiek będzie usiłował wmówić ci, że ta najpiękniejsza i najbardziej zła z planet jest jednak jednorodna, że składa sie z możliwych do pogodzenia elementów, że ostatecznie to wszystko pieknie się sumuje, dzwoń wówczas do krawca szyjącego kaftany bezpieczeństwa. - poradził jej, i udałomu się przy tym stworzyć wrażenie, że przed dojściem do takiego wniosku zwiedził więcej niż jedną planetę. - Świat składa się z elementów nie do pogodzenia, nigdy tego nie zapomnij: jest wariatem. Duchy, naziści, święci, wszyscy oni żyją obok siebie; na jednej ulicy, w jednym miejscu - błogie szczście, a nieco dalej - piekło. Nie ma nigdzie niczego bardziej zwariowanego. <<
chyba jednak nie doroslam. niestety. nikt z moich znajomych i przyjaciol nie wierzyl w moja odmiane. ja teraz tez przestalam w nia wierzyc. nadal tesknie, ale tylko troche. za stanami. nie za czlowiekiem. ech.. zycie to pasmo wyborow... nie ma prostych rozwiazan. nie mozna ciastka zjesc i go miec. jakie to glebokie, hihi!
wreszcie znalazlam sposob na tego bloga. meczace, ale jest. te zapiski powstaly 22 sierpnia. dopiero teraz znalazlam metode na zapisanie ich na blogu. nie wiem dlaczego nie chcialy sie zarejestrowac. najwazniejsze, ze powstalu w wordzie. wszystko pisze w wordzie. ruska ruletka tego bloga zaczyna mi grac na nerwach. ;))
zmiany.
każda jest świadomą moją decyzją. misternym planem snutym niczym pajęczyna. każda jest wypracowana i rozważona. i każda tak samo zaskakuje.
postanowiłam.
poddałam się próbie? zdałam? nie wiem jak to nazwać. teraz jestem dokładnie na zakręcie. nie wiem, chyba po raz pierwszy od zawsze, czy dobrze robię. wątpię w siebie?